Wynalazki przyszłości, na które (niekoniecznie) czekam [AKTUALIZACJA 9 grudnia 2020 r.]
Byłem dzieckiem chorowitym, więc mama często prowadzała mnie do przychodni. Siedząc w poczekalni wśród innych zdechlaków, przyglądałem się edukacyjno-propagandowym plakatom w stylu „Z pijanym nie tańczę” lub „Jak rozpoznać krzywicę”. Zastanawiałem się, czemu zamiast plakatów nie wiszą telewizory, a obraz się nie rusza. Dziecięce wyobrażenia okazały się prorocze, ponieważ dziś wyświetlacze oraz monitory interaktywne w miejscach publicznych stały się elementem wystroju.

Obecnie chodzą mi po głowie kolejne pomysły i idee; niektóre w sensie myślowym – mocno skonkretyzowane. Skoro mogę to wymyślić, to inżynierowie mogą stworzyć: sieć, w tym sieć internetową, przekazująca zapach; telewizję zgadującą myśli, włączającą film, który chciałbym obejrzeć lub odczytującą potrzeby zawodowe, hobbystyczne, emocjonalne. Czy to futurologia rodem z Lema? Niekoniecznie. Zobaczmy przegląd wynalazków, na które (niekoniecznie) czekam, a prawie na pewno staną się rzeczywistością w ciągu najbliższych lat.
1. Systemy identyfikacji obywateli
Chiny stosują elektroniczne systemy identyfikacji do karania obywateli, którzy łamią przepisy, oraz nagradzania tych, którzy żyją wedle wytycznych władzy. Nic dziwnego, że to właśnie w Państwie Środka podjęto prace nad udoskonaleniem sztucznej inteligencji – tak, by nikt nie mógł ukryć się za maską. I tamtejszym badaczom udało się wypracować metodę, która zdumiewa dokładnością.
Rozpoznawanie twarzy ma dwa zastosowania. Pierwsze to zidentyfikowanie, czy osoba nosząca maseczkę robi to zgodnie z wymogami. To rzecz łatwa, dokładność takiego działania wynosi ponad 99 proc.
Drugie zadanie, znacznie trudniejsze, to rozpoznanie tożsamości zamaskowanej osoby. Do tej pory systemy cechowały się dokładnością rzędu 50 proc. Chińskim badaczom udało się osiągnąć dokładność rzędu 95 proc. – potrafili poprawnie zidentyfikować aż 95 spośród 100 zakrytych maseczkami osób. Jak tego dokonali? Nawet jeśli maska zakrywa część twarzy, to jej górna część pozostaje odsłonięta. Widać oczy wraz z ich okolicami, brwi i czoło – to wszystko wykorzystano do udoskonalenia algorytmów SI. [4]
Huang Yongzhen, prezes firmy Watrix.AI zajmującej się budowaniem systemów sztucznej inteligencji, w 2018 r. zaprezentował system rozpoznawania chodu, który pozwalał na odkrycie tożsamości osoby z odległości 50 metrów. Można się spodziewać, że technologia jest dziś udoskonalana. Warto wspomnieć, że system rozpoznawania chodu (gait recognition) jest już z sukcesem wykorzystywany przez policję czy firmy ochroniarskie, aby alarmować o „niestandardowych” zachowaniach (np. jeśli ktoś się dziwnie zachowuje, np. skrada, idzie zbyt szybko, wchodzi do budynku przez okno, system zauważa, że nie jest to „normalne” ułożenie ciała i alarmuje o sytuacji). [4]
2. Telewizja szybsza niż myśl
Samsung opracował w ramach projektu „Pontis” we współpracy z Uniwersytetem w Lucernie oraz Szwajcarskim Centrum Paraplegii prototyp telewizora „odczytującego nasze myśli”. Projekt ten ma ułatwić dostęp do technologii osobom niepełnosprawnym, którym samo przełączenie telewizji na inny kanał sprawia kłopot. Tak brzmi przynajmniej wersja oficjalna.
Rozwój tej technologii daje możliwości dostosowania wyświetlanych filmów, programów, reklam do potrzeb, stanu emocjonalnego i psychicznego użytkowników. Byłoby to także mocne narzędzie wpływu politycznego, przy którym niedawna afera Cambridge Analytica wydaje się pikusiem, małym pikusiem. Światowe korporacje mogłyby samodzielnie lub na polityczne zlecenie wpływać na kształt wyborów, wszak opanowałby główne dziś źródła pozyskiwania informacji przez społeczeństwa: internet i telewizję. Ale nie kraczmy na zapas i skupmy się na podstawowym celu:.
„Samsung stworzył i przetestował prototypy telewizorów, które wyświetlają specjalne wzorce wizualne w każdym z rogów sprzętu. Użytkownik ma zaś na głowie czujniki, które mierzą różne rodzaje fal mózgowych generowanych w wyniku interakcji z obrazem. Wzorce fal są przekładane na komendy, które pozwalają kontrolować telewizor, np. zmienić kanał czy głośność’ – informuje Komputer Świat. [1]
Samsung nadal będzie pracował nad tym telewizorem, ale nieprędko trafi on na półki sklepowe.
Wiosną 2018 roku LG zaprosił polskich dziennikarzy na prezentację telewizorów LG OLED wspomaganych sztuczną inteligencją. Youtujuberzy leżeli plackiem, mizdrzyli się, bili czołem o podłogę przed Marcinem Kubiszakiem z LG. Chwalili rozwiązania sztucznej inteligencji w telewizorach LG bez cienia krytyki czy refleksji. Prezentacja nowoczesnego sprzętu przypominała stalinowskie wiece „ku czci” i nikt z obejrzanych przeze mnie jutjuberów nie próbował udawać rzetelnego dziennikarza (są wyjątki, ale w prasie [2]):
– Największą zaletą jest to, że jest po polsku – stwierdza jutjuber.
– To jest oczywiście najważniejsze – stwierdza zaskoczony pracownik LG.
Krytykując umizgiwanie się, wypowiadam się o sposobie „oceniania”, nie zaś samym sprzęcie. Ten może ułatwiać życie w domu. My sami mamy już kilka pilotów: do tunera cyfrowego, do telewizora, do DVD, myszkę, klawiaturę bezprzewodową. Uwolnienie się od pilnowania tych drobnych rzeczy, które i tak wiecznie się zawieruszają, jest prawie bezcenne.
W telewizorze LG ze sztuczną inteligencją włączysz głosowo Netflix, przełączysz się na konsolę, nastawisz głośność. LG nie reaguje wyłącznie na zaprogramowane komendy, ale uczy się naszych. Świetne rozwiązanie, gdy możesz do telewizora powiedzieć: „Zamknij się”.
I czasem ten rozkaz ciśnie się na ustach, bo w tej chwili inteligencja LG działa bardzo opornie. Nie umie sobie poradzić z prostym pytaniem: „Kto jest reżyserem oglądanego filmu?” albo „Zaproponuj filmy obieganiu”. Zaproponuje, ale tylko z YouTube.[2]
Być może LG będzie rozwijać sztuczną inteligencję przy pomocy własnych klientów. Dlaczego? Do posługiwania się sztuczną inteligencją potrzebne jest włączenie mikrofonu. Za jego pomocą LG nagrywa głos z pomieszczenia, gdzie stoi telewizor i przekazuje do serwerów LG, gdzieś w świecie. Każdy kij ma dwa końce.
Koncern może poprawić skuteczność działania sztucznej inteligencji, ale też zbierać dane o użytkownikach, które niekoniecznie chcielibyśmy udostępniać, na przykład rozmowy o domowych finansach, problemach zdrowotnych, planach na przyszłość. Szkoda, że na ten aspekt nie zwrócili uwagi apologeci LG i nie zapytali pana Marcina Kaliszaka o ten aspekt funkcjonowania telewizorów LG OLED z AI ThinQ. Blog Życie Interaktywne to zrobi. Pytania wysłaliśmy, czekamy na odpowiedź.
Tymczasem w artykule poświęconym sztucznej inteligencji LG zapowiada:
W przyszłości telewizory LG wyposażone w technologię ThinQ AI będą również pełniły rolę centrum sterowania inteligentnym sprzętem domowym, które pozwala na kontrolowanie pracy innych urządzeń, takich jak automatyczne odkurzacze, klimatyzatory, oczyszczacze powietrza, lampy, głośniki, itp., które są podłączone do telewizora poprzez sieć Wi-Fi lub interfejs Bluetooth. [3]
[1] Samsung stworzył telewizor kontrolowany falami mózgowymi, Joachim Snoch, 24 maja 2018 r., „Komputer Świat”
[2] LG OLED55B8PLA – pierwsze wrażenie, Marek Kowalski, 19 czerwca 2018 r., „Komputer Świat”
[3] Najgorętszy multitrend technologiczny 2018 roku – sztuczna inteligencja od LG wchodzi na salony, 6 kwietnia 2018 r., http://lgnews.pl
[4] Koronawirus a elektroniczne systemy identyfikacji. Wielki Brat widzi wszystkich, Sylwia Radomska, 29 września 2020 r., Gazetaprawna.pl