Fakty o koronawirusie 2020 r. [AKTUALIZOWANY do dnia 21 września 2020 roku]
1. Zaszczepieni na gruźlicę chorują łagodniej, rzadziej umierają
Amerykanie stwierdzili na przykład, że społeczeństwa, które były regularnie szczepione na gruźlicę, mają czterokrotnie mniejszą zapadalność na SARS i szesnastokrotnie mniejszą śmiertelność wśród chorych. (…) Szczepienie żywymi prątkami stymuluje układ odpornościowy. Kraje, które tych szczepień nie miały – Włochy, USA, Belgia, Holandia – mają najwyższą śmiertelność. Polska wprowadziła szczepienia w 1926 roku i z przerwą na II wojnę światową cały czas je egzekwowała. WHO zalecało szczepienie po urodzeniu, a my szczepiliśmy się też w 6, 12., i 18. roku życia. Nikt inny tego w Europie nie robił. (…) To szczepienie kiepsko chroni przed gruźlicą, ale podwyższa odporność na infekcje wirusowe. (…) Może dzięki temu mieliśmy 100-200 osób na respiratorach, a inne kraje – tysiące.
„Morowe powietrze”, rozmowa Jacka Żakowskiego z pulmonologiem, profesorem Tadeuszem Zielonką, „Polityka”, nr 23, 2020
2. Łatwo o zakażenie w zamkniętych pomieszczeniach, ale…
Badania opublikowane w „Proceedings of the National Academy of Sciences of the United States of America” pokazują, że koronawirus przenosi się nie tylko podczas kaszlu czy kichania. Krople, które wydostają się z ust podczas mówienia, pozostają w powietrzu ponad 10 minut. [1]
Badacze z National Institute of Diabetes and Digestive zamknęli w pokoju jedną osobę i kazali jej powiedzieć jedno krótkie zdanie: „Stay healthy” („Bądź zdrów”). Podświetlili pokój laserem, dzięki któremu okazało się, że kropelki wody, śliny etc pozostawały w powietrzu aż 12 minut.
Każda minuta mówienia na głos może przyczynić się do „stworzenia” 1000 kropli skażonych wirusem, który utrzymuje się w powietrzu kilkanaście minut.
Silną zaraźliwość COVID-19 można tłumaczyć właśnie jego łatwym rozprzestrzenianiem się przez mówienia. Badanie rzuca też światło na powstawanie w Polsce ognisk zakażeń wcześniej w domach opieki, a w maju 2020 r. w kopalniach.
Ogniska COVID-19 wybuchają zwykle w zamkniętych pomieszczeniach, gdzie osoby przebywają blisko siebie. Uważa się, że szansa na powstanie ognisk epidemii zapoczątkowanych przez wydarzenia na wolnym powietrzu jest raczej znikoma.
Japońscy badacze wskazują, że szansa na zachorowanie jest 19 razy wyższa w zamkniętych pomieszczeniach niż na otwartej przestrzeni. Dotychczas zaobserwowane ogniska COVID-19 wybuchły na pokładach statków wycieczkowych, w domach opieki społecznej, fabrykach przetwórstwa mięsnego, kościołach, restauracjach, szpitalach czy więzieniach.
Prezes PAN o stanie epidemii w Polsce: uwaga na superzarazicieli i ogniska zarazy, Wyborcza.pl, 25.05.2020 r.
3. Przynajmniej połowa się nie zaraża
Na statku wycieczkowym „Diamond Princess” NIE zakaziło się 81% osób, pomimo że przez ponad dwa tygodnie chorzy i zdrowi pasażerowie i załoga mogli swobodnie się ze sobą spotykać, a potem wszyscy przebywali na jednym statku do końca epidemii. https://en.wikipedia.org/wiki/COVID-19_pandemic_on_Diamond_Princess
W call-center w Korei Południowej NIE zakaziło się 56,5% pracowników z 11. piętra, pomimo że pracowało tam 216 osób i 94 chorowało, więc wszyscy musieli mieć regularny kontakt z co najmniej kilkoma chorymi osobami. Co ważniejsze, NIE zachorowało 84% osób, z którymi chorzy mieszkali! Nie zachorowała też żadna z 4 osób z rodzin 4 chorych bezobjawowych ani żadna z 11 osób z rodzin chorych zakażonych, u których objawy wystąpiły później (chociaż uważa się, że najbardziej zakaźna jest właśnie faza przed-objawowa). https://wwwnc.cdc.gov/eid/article/26/8/20-1274_article?fbclid=IwAR0jx2NO11Pd5WCCxkSgjqT7cTRi2rxqnni_lcto8zbX7Y5um34XTM7Jxvg#r3[2]
4. Lockdown i w efekcie czyste powietrze ocaliło życie przynajmniej 3 tysiącom Polaków
Zanieczyszczone powietrze odpowiada za 50 tys. zgonów w Polsce. Lepsza jakość powietrza w Polsce przedłużyła życie 4 tys, Polaków. Dla porównania w styczniu 2017 roku pojawiło się mnóstwo alarmów smogowych, liczba zgonów skoczyła o 12 tys. w stosunku do średniej wieloletniej.
Na podstawie: “Morowe powietrze”, rozmowa Jacka Żakowskiego z pulmonologiem, profesorem Tadeuszem Zielonką, “Polityka”, nr 23, 2020
5. Wczorajsza grypa, dzisiejszy koronawirus
Proszę zwrócić uwagę, że zachorowalność na grypę gwałtownie i niewytłumaczalnie spadła dokładnie w momencie wybuchu paniki z powodu zagrożenia koronawirusem. We wszystkich latach krzywe zachorowań na grypę niemal się pokrywają. Ale od marca 2020 krzywa ta gwałtownie spada w trudny do wytłumaczenia sposób. Tak, jakby ludzie przestawali zapadać na grypę lub… zamiast rozpoznawanej dotychczas grypy zaczęto rozpoznawać inną infekcję – COVID-19. Wytłumaczenia mogą być co najmniej dwa.
Albo w ubiegłych latach były także infekcje wywołane wirusami z grupy „korona”, te wirusy przecież atakują nas już od dziesiątków lat. Tylko nikt wówczas nie robił z tego problemu. Albo teraz pacjentów, wykazujących typowe objawy grypowe, bada się pod kątem koronawirusa i stwierdza się jego obecność w badaniach, których dokładność jest niejednokrotnie podważana i zamiast grypy rozpoznaje się zakażenie COVID-19. No bo co się stało nagle z zachorowaniami na grypę od marca 2020? Dlaczego ich liczba gwałtownie spadła? Jeśli to co mamy teraz, to zupełnie inny rodzaj infekcji, to ilość zachorowań na grypę powinna pozostać na porównywalnym poziomie jak w ubiegłych latach. [3]

6. Śmierć omija Polskę
Śmiertelność w Europie była w okresie od 9 marca do 17 maja o 17 proc. wyższa niż w tym samym okresie w latach 2016-2019. W Polsce spadła – podaje Polski Instytut Ekonomiczny.
Śmiertelność w Europie ciągle rośnie z uwagi na starzejące się społeczeństwo, zatem wzrost nie musi dotyczyć zgonów z powodu COVID-19. Jeśli wziąć poprawkę na oczekiwaną śmiertelność wyliczoną na podstawie danych z lat 2010-2109, to śmiertelność na Starym Kontynencie wzrosła o 15 procent.Najbardziej śmierć rozpanoszyła się w Hiszpanii (+56 proc.) i Włoszech (+39 proc.), czyli krajach szczególnie dotkniętych pandemią.
W siedmiu krajach, w tym Polsce, zgonów zanotowano mniej zgonów niż w latach poprzednich. Poza Polską w tym gronie znalazły się Bułgaria, Islandia, Łotwa, Węgry, Słowacja, Czechy.
Niektórzy badacze ten fenomen przypisują chociażby szczepieniom na gruźlicę, które pośrednio mają chronić przed ciężkim przebiegiem COVID-19 oraz czystszemu powietrzu. Brak smogu ograniczył zgony spowodowane pyłami unoszącymi się w atmosferze. Obie te przyczyny omówiliśmy wyżej.Do innych zaliczają się skuteczny lock down oraz- paradoksalnie – odwołanie planowych operacji.
Trend trwał przez całe pierwsze półrocze 2020 r. W I półroczu tego roku zmarło w Polsce 209 tys. osób. To prawie o 0,5 tys. mniej niż rok wcześniej i najmniej od kilku lat – odnotował Główny Urząd Statystyczny.Badanie obejmowało kraje, dla których dostępne są tygodniowe statystyki śmiertelności Eurostatu.
7. Jak długo potrwa pandemia?
Wirus będzie prawdopodobnie łagodniał. Gdybyśmy nic nie robili, zabiłby najsłabszych, a reszta zdobyłaby odporność. To jest odporność stadna. Ale większość społeczeństw stosuje zabezpieczenia, by unikać ofiar. Wierzę, że w przyszłym roku ruszy masowa produkcja szczepionki.Myślę, że rok po wprowadzeniu szczepień poznamy ich realną skuteczność. Wtedy będziemy wiedzieli, na ile jesteśmy bezpieczni. Jeżeli uda się zapewnić szczepienia dla całego świata i wszędzie monitorować mutacje, to za dwa lata życie wróci mniej więcej do normy. [4]
8. Koronawirus złagodniał
W chwili, gdy piszę te słowa, czyli na początku września 2020 r., ze świata napływają doniesienia, że koronawirus zmutował w kierunku znacznie łagodniejszej wersji. Doniesienia potwierdza profesor Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Chorób Zakaźnych:
Umiera kilka, kilkanaście osób dziennie. Mniej więcej tyle samo ginie w wypadkach samochodowych. W Europie Zachodniej liczba zgonów również znacząco spadła. We Francji w ostatnich dniach jest po pięć, sześć, a nawet siedem tysięcy nowych zakażeń dziennie (…). Natomiast liczba zgonów to niezmiennie 20, 30 dziennie.Można powiedzie, że co, co „mieli” umrzeć, już umarli. Mam na myśli to, że wielu najsłabszych, czyli osoby starsze, obciążone wieloma chorobami ten wirus już zabił. Większość osób teraz przechodzi zakażanie bez żadnych objawów albo łagodnie. [5]
https://www.instagram.com/p/CEoMXZ3DzYv/?utm_source=ig_web_copy_link
[1] Opracowano na podstawie: Die Welt
[2] Jesteśmy bardziej odporni niż myślimy, chorujemy rzadziej niż pokazują testy, Dziennik, 16.06.2020
[3] COVID-19 – komu zależy na WZBUDZANIU STRACHU? Uspokajam negatywne emocje, SE.PL, 15.06.2020
[4] Musimy z tym żyć. Taka natura tego koronawirusa – z sir profesorem Leszkiem Borysiewiczem rozmawia Jacek Żakowski, Polityka, nr 32/2020
[5] Epidemiolog: Wirus już tak nie zabija, z profesorem Robertem Flisiakiem rozmawia Judyta Watoła, Gazeta Wyborcza, 31.08.2020